sobota, 5 stycznia 2008

Ufo!







Gdzie widziano Ufo?

-UFO nad Markuszowem

Otrzymałem dzisiaj list z opisem obserwacji UFO, która miała miejsce w nocy z 16 na 17 lipca 2003 roku. Jej świadkiem był 67-letni mieszkaniec miejscowości Markuszów oddalonej o około 35 kilometrów od Puław.

Świadek stwierdza, że tej nocy wyszedł na podwórko, aby popatrzeć w niebo. Dodam, iż interesuje się on astronomią. Zbliżała się północ, gdy w pewnej chwili spostrzegł i przez dłuższy czas obserwował na zachodniej części nieba lecący samolot pasażerski. Kiedy już stracił go z oczu postanowił pójść do domu, spojrzał raz jeszcze na niebo i ku jego zdziwieniu zauważył, że zza kominów domu sąsiada "wypłynął" jakiś obiekt.
Mężczyzna pomyślał, że to pewnie kolejny samolot pasażerski, jednak po kilku sekundach zorientował się, że obiekt wygląda jak linijka oświetlona żółtymi światłami. Te światła znajdowały się obok siebie, gdy świadek przymrużył oczy udało mu się dostrzec, iż NOL posiada dziesięć kolistych okienek. Obiekt płynął po niebie bardzo powoli, był około 4-krotnie większy od obserwowanego wcześniej samolotu pasażerskiego. Świadek stwierdza, iż w pewnym momencie NOL nagle "zgasł". Mężczyzna przesunął się o 2 metry w bok i wówczas ponownie ujrzał obiekt, ale tym razem miał on tylko jedno żółte światło z przodu

-UFO nad Lublinem

8 lutego 2005 roku pan Dariusz M., wyglądając przez okno swojego domu dostrzegł wiszący na niebie tajemniczy obiekt. Po kilku sekundach obok niego pojawił się kolejny. Zszokowany mężczyzna niezwłocznie sięgnął po kamerę video i zaczął je filmować. Gdy uświadomił sobie, że widzi "coś" zupełnie mu nieznanego postanowił zgłosić ten fakt wojsku, na moment przerwał nagrywanie i wykonał telefon do jednostki. "Powiedziałem, że właśnie obserwuję dwa całkowicie niezwykłe latające obiekty. Wojskowy, który odebrał na początku wypytał mnie, z jakiego miasta dzwonię oraz gdzie dokładnie ma to miejsce, gdy już mu wszystko powiedziałem, zaczął wszystko bagatelizować i mówić mi, że on o czymś takim to tylko w telewizji słyszał itd." Rozmowa trwała kilka minut, poczym świadek dalej kontynuował filmowanie obiektów.
Po jakimś czasie raz jeszcze zadzwonił do tej strefy. W między czasie NOL-e obserwował również przez lornetkę, w rezultacie udało mu się nakręcić kilku minutowy film. Cała obserwacja trwała ok. 20 minut, przez ten czas NOL-e jeden nad drugim wisiały nieruchomo na niebie, poczym jeden z nich z niesamowitą prędkością odleciał i po kilku sekundach świadek stracił go z oczu. Obserwator nie widział, w jaki sposób zniknął drugi obiekt, ponieważ odwrócił się na chwilę, a gdy spojrzał ponownie niebo było już czyste. UFO miały kształt dysku, były metaliczne, co wyraźnie można zobaczyć na nagraniu. Dariusz utrzymuje, że gdy przez kilka minut obserwował je przy pomocy lornetki, wyraźnie widział, że otaczała je biała poświata, z której emanowały promienie, wyglądało to tak jakby dyski łączyły się ze sobą w celu przekazywania energii. Mężczyzna opisuje, że po tym zdarzeniu miał szereg niewytłumaczalnych przeżyć, w domu nagminnie przepalały się żarówki, komórka nie działała, i jakby tego było mało kilka dni po sfilmowaniu dysków, spostrzegł, że pod tuż pod jego domem przez całą noc stał czarny samochód, którego nigdy go wcześniej nie widział. Wszystkie te zjawiska skończyły się po upływie dwóch tygodni od obserwacji NOL-. Później pojawiła się wprost elektryzująca informacja, otóż anonimowy wojskowy potwierdził lubelską obserwację UFO. Wojskowy stwierdził, że rzeczywiście było zgłoszenie do strefy, które najwyraźniej potraktowano bardzo poważnie, ponieważ NOL-e próbowano namierzyć za pomocą radarów. Nad samym Lublinem niczego dziwnego nie zarejestrowano, ale jak podaje anonimowy informator jakiś niezidentyfikowany obiekt latający został podobno uchwycony kilka kilometrów dalej, nad miejscowością Konopnica. Te nieoficjalne informacje dowodzą, że wojsko polskie traktuje fenomen UFO poważnie. Czyżby wyjaśniało to fakt pojawienia się pod domem świadka tajemniczego czarnego samochodu? Sądzę, że jest to mało prawdopodobne, chociaż jeżeli popatrzymy na ten incydent w kontekście zachodnich relacji o "ludziach w czerni", czarnych samochodach i helikopterach to, kto wie…?

Brak komentarzy: