niedziela, 29 czerwca 2008
Przerwa do 20 lipca
3 lipca wyjeżdżam na kolonie, za 4 dni, a teraz muszę się szykować. 16 lub 17 wracam. Więc chwilowa przerwa. Pa!
piątek, 27 czerwca 2008
Wyrzucona
Usunęłam Julitę, bo nie interesuje się blogiem. Poszukuję współautorek! Pisać na: kasia13_95@buziaczek.pl
środa, 25 czerwca 2008
poniedziałek, 23 czerwca 2008
Powitania i pożegnania po angielsku
Good morning! - Dzień dobry! "rano" (gud morning)
Good afternoon! - Dzień dobry! "po południu" (gud afternum)
Good evening! - Dobry wieczór! "wieczorem" (gud iwning)
Goodbye! - Do widzenia! (gudbaj)
Good night! - dobranoc! (gud najt)
Hi! - Cześć! "na powitanie" (haj)
Hello! - Witaj! (helloł)
Bye! - Cześć! "na pożegnanie" (baj)
See you later! - Do zobaczenia! , Na razie! (si ju lejter)
I was missing you so! - Tak za wami tęskniłam/em! (aj łas mising ju soł
Good afternoon! - Dzień dobry! "po południu" (gud afternum)
Good evening! - Dobry wieczór! "wieczorem" (gud iwning)
Goodbye! - Do widzenia! (gudbaj)
Good night! - dobranoc! (gud najt)
Hi! - Cześć! "na powitanie" (haj)
Hello! - Witaj! (helloł)
Bye! - Cześć! "na pożegnanie" (baj)
See you later! - Do zobaczenia! , Na razie! (si ju lejter)
I was missing you so! - Tak za wami tęskniłam/em! (aj łas mising ju soł
Alfabet angielski
The Alphabet
A (ei)
B (bi)
C (si)
D (di)
E (i)
F (ef)
G (dżi)
H (eicz)
I (ai)
J (dżei)
K (kei)
L (el)
M (em)
N (en)
O (ou)
P (pi)
Q (kiu)
R (ar)
S (es)
T (ti)
U (ju)
V (wi)
W (dabliu)
X (eks)
Y (łaj)
Z (zet)
A (ei)
B (bi)
C (si)
D (di)
E (i)
F (ef)
G (dżi)
H (eicz)
I (ai)
J (dżei)
K (kei)
L (el)
M (em)
N (en)
O (ou)
P (pi)
Q (kiu)
R (ar)
S (es)
T (ti)
U (ju)
V (wi)
W (dabliu)
X (eks)
Y (łaj)
Z (zet)
sobota, 21 czerwca 2008
Uroczystość zakończenia roku szkolnego
W czwartek 0 16:00 zaczęło się. Na początku często mrugałam oczami, bo szampon wpadł mi do oczu i mnie piekły. Trochę się denerwowałam. Ale się nie pomyliłam. Moja mama przyszła, choć mówiła, że tego nie zrobi. Był burmistrz. Na koniec uroczystości na sali gimnastycznej zatańczyła Ania. Potem każdy udał się do swojej klasy. Nasza wychowawczyni kupiła nam tort. Chwile potem poszłam do domu. Wczoraj, w piątek było rozdawanie świadectw. Obudziłam się o 7:40, a mieliśmy być w szkole o 8:00. Ale ze mnie spóźnialska! W kwadrans się ubrałam i wybiegłam. Klasa już wyszła, a ja dałam naszej pani róże i dostałam świadectwo. Powiedziała mi w jakich klasach są nauczyciele, którym też chciałam dać prezent. Dałam go dwóm ulubionym nauczycielom, panu Przemkowi i pani Ani. Mój brat miał zakończenie o10:15. Jest bardzo dobrym uczniem. Dostał książkę "Pinokio" i już pierwszego dnia przeczytał połowę.
czwartek, 19 czerwca 2008
Kolonie
To już ostatni dzień....
wtorek, 17 czerwca 2008
poniedziałek, 16 czerwca 2008
niedziela, 15 czerwca 2008
sobota, 14 czerwca 2008
Eksperymenty na zwierzętach
WIWISEKCJA. Jak podaje ,,Słownik wyrazów obcych” – to zabieg operacyjny, wykonywany na żywym zwierzęciu. Każdego roku miliony zwierząt – króliki, szczury, psy, małpy, świnki morskie, myszy, koty, ptaki, ryby, płazy są poddawane okrutnym zabiegom: zadaje się im rany lub zdziera skórę, by w tak przygotowane części ciała wcierać substancje toksyczne. Obserwuje się skurcze, porażenia – trwa to aż do śmierci.
Na zwierzętach testuje się prawie wszystko: leki, środki chemiczne, kosmetyki, broń...Podrażnia się np. oczy królików (pomimo oczywistego faktu, że oczy królików różnią się od ludzkich), co powoduje ich wypalenie – zwierzę nie potrafi pozbyć się substancji drażniącej. Wyniki takich prób są jednak wykorzystywane do ustalenia bezpiecznych dawek dla człowieka.
Każdego roku na uczelniach medycznych powtarzane są bezsensowne testy, by udowodnić po raz setny to, co od dawna wiadomo, i co można zastąpić dokładniejszymi nagraniami wideo.
Ludzie są naprawdę głupi myśląc, że takie eksperymenty są w stu procentach dokładne. Przecież organizm ludzki różni się od zwierzęcego, inaczej reaguje na niektóre środki:
Aspiryna: lek dla ludzi – trująca dla kotów i psów
Penicylina: bardzo dobry antybiotyk – zabija świnki morskie
Choloform: środek znieczulający – zabójczy dla psów
Morfina: środek uspokajający- wywołuje agresję kotów i myszy
Strychnina: trucizna dla ludzi – nieszkodliwa dla świnek morskich
Muchomor: trujący dla człowieka – nieszkodliwy dla królika
Arsen: trucizna dla ludzi- mało szkodliwy dla owiec
Jeśli nadal nie widzicie nic złego w wiwisekcji, obejrzyjcie sobie zdjęcia:
Na zwierzętach testuje się prawie wszystko: leki, środki chemiczne, kosmetyki, broń...Podrażnia się np. oczy królików (pomimo oczywistego faktu, że oczy królików różnią się od ludzkich), co powoduje ich wypalenie – zwierzę nie potrafi pozbyć się substancji drażniącej. Wyniki takich prób są jednak wykorzystywane do ustalenia bezpiecznych dawek dla człowieka.
Każdego roku na uczelniach medycznych powtarzane są bezsensowne testy, by udowodnić po raz setny to, co od dawna wiadomo, i co można zastąpić dokładniejszymi nagraniami wideo.
Ludzie są naprawdę głupi myśląc, że takie eksperymenty są w stu procentach dokładne. Przecież organizm ludzki różni się od zwierzęcego, inaczej reaguje na niektóre środki:
Aspiryna: lek dla ludzi – trująca dla kotów i psów
Penicylina: bardzo dobry antybiotyk – zabija świnki morskie
Choloform: środek znieczulający – zabójczy dla psów
Morfina: środek uspokajający- wywołuje agresję kotów i myszy
Strychnina: trucizna dla ludzi – nieszkodliwa dla świnek morskich
Muchomor: trujący dla człowieka – nieszkodliwy dla królika
Arsen: trucizna dla ludzi- mało szkodliwy dla owiec
Jeśli nadal nie widzicie nic złego w wiwisekcji, obejrzyjcie sobie zdjęcia:
czwartek, 12 czerwca 2008
Notatka
Mój tekst, na koniec roku dla klas 6:
Mimo naszej nie pokory, podziwialiśmy tych pedagogów,
którzy literę pisaną, łączyli z literą serca.
Szanowaliśmy tych, którzy wiedzę naukową,
łączyli z mądrością życiową.
Byliśmy wdzięczni tym, którzy wymagając,
umieli zastosować taryfę ulgową.
I tak trwał ten nasz wspólny, sześcioletni maraton.
Dzisiaj, za ten wspólny marsz, trud wychowania,
kształcenia i nauczania, za świętą cierpliwość,
dobroć, wyrozumiałość, za matczyne
i ojcowskie serca, gorąco dziękujemy.
Nadszedł czas pożegnania, z wami kochani nauczyciele,
i z wami, mili, młodsi koledzy. Życzcie nam powodzenia
i trzymajcie kciuki. Dzisiaj odchodzimy.
Mimo naszej nie pokory, podziwialiśmy tych pedagogów,
którzy literę pisaną, łączyli z literą serca.
Szanowaliśmy tych, którzy wiedzę naukową,
łączyli z mądrością życiową.
Byliśmy wdzięczni tym, którzy wymagając,
umieli zastosować taryfę ulgową.
I tak trwał ten nasz wspólny, sześcioletni maraton.
Dzisiaj, za ten wspólny marsz, trud wychowania,
kształcenia i nauczania, za świętą cierpliwość,
dobroć, wyrozumiałość, za matczyne
i ojcowskie serca, gorąco dziękujemy.
Nadszedł czas pożegnania, z wami kochani nauczyciele,
i z wami, mili, młodsi koledzy. Życzcie nam powodzenia
i trzymajcie kciuki. Dzisiaj odchodzimy.
środa, 11 czerwca 2008
Zakończenie roku
W czwartek(19 czerwca) jest u nas w szkole zakończenie roku klas szóstych. Ja i Kasia jesteśmy w 6 klasie, więc bierzemy udział w akademii. Ja prowadzę, a Kasia mówi wiersz. Próby mamy codziennie, a nawet 2 razy dziennie. Ale już niedługo wakacje!!!!!!!!!!
Wycieczka
Dzisiaj byłam na wycieczce w Rogowie. Na początku oglądaliśmy dinozaury, a później poszliśmy na plac zabaw, gdzie spędziliśmy większość czasu. Ogólnie było fajnie.
poniedziałek, 9 czerwca 2008
Nowy blog!
sobota, 7 czerwca 2008
piątek, 6 czerwca 2008
Bal klas szóstych.
Dzisiaj był najwspanialszy dzień! Bal klas szóstych! Miałam na sobie białą sukienkę, białe sandałki, śliczny łańcuszek i rozpuszczone włosy. Mama pomalowała mi paznokcie. Pół godziny przed dyskotekom zjawiłam się u Julity. Pożyczyła mi kolczyki. Jakże byłam zdumiona, gdy zobaczyłam dziesiątki par kolczyków na jej stoliku. U niej była także Martyna, nasza koleżanka. Julita miał na sobie czarną sukienkę w białe kropki, i takie same buty. Wyglądała ślicznie! We trzy przeszłyśmy przez miasto i dotarłyśmy do szkoły. Wszyscy siedzieli na ławkach, nikt nie wychodził na środek. Rolę DJ pełnił jakiś facet. Byłam bardzo zestresowana, bałam się, że nie pasuję do reszty dziewczyn, które były ubrane bardziej odpowiednio. Wreszcie jakieś dziewczyny zaczęły tańczyć i wszyscy wstali. Ja wyszłam po dłuższej chwili. Dołączyłam do kółka dziewczyn i zaczęłam tańczyć. Początkowo nieśmiało, a potem ruszyłam na całego. Impreza trwała 4 godziny, więc skończyliśmy o 20:30. Szkoda tylko, że nie było "go". Julita była trochę smutna, bo jej chłopak, ani razu ie zaprosił jej do tańca. Chłopacy wcale nie tańczyli z dziewczynami, tylko grupowo dochodzili do innych grup dziewczyn. Jedna rzecz jest niesprawiedliwa. Wszystkie klasy, oprócz naszej miały pizzy i colę, u nas podobno też coś miało być, ale nie było. Po zakończeniu poszłam do Julity. Oddałam jej kolczyki i zabrałam mój portfel, który u niej zostawiłam. Napiłyśmy się też wody gazowanej i poszłam.
czwartek, 5 czerwca 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)