poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Straszna historia

"Płomienie śmierci"

Nazywam się Claudia. Niedawno wprowadziłam się do tego domu przy Deadfire Avenue. Mam oczywiśćie męża-Zacka. Niestety na razie nie mam dzieci.
Dom wygląda dość strasznie, to stary dworek, który kiedyś prawie kompletnie zniknął w płomieniach. Odbudowali go i kiedy tylko go zobaczyłąm zakochałam się w nim. Chcąc dowiedzieć się czegoś o historii mojego miejsca zamieszkania poszłam do biblioteki. Dowiedziałam się, że w tym domu mieszkała pewna dziewczyna-Krwawa Mary. Kiedy wprowadziła się do miasteczka bydło zaczynało ginać a ludzie zaczynali wariować i rzucać się z urkwiska. Mieszkańcy miasteczka chcieli się jej pozbyć i spalili ją żywcem w domu.
O Boże... To okrpone. Ja mieszkam tam gdzie traicznie zginęła kobieta...Chciałam opowiedzieć wszystko mojemu mężowi.
- Zack, nie zgadniesz czego się dowiedziałam.
- Mów Słoneczko ty moje...
- Nawet nie wiedziałam, że ludzie potrafią być tak okrutni! -i opowiedziałam mu historię, o której przeczytałam w książce z biblioteki.
- Och Claudia, Claudia. Ty wierzysz w takie brednie?
- Ale..ale.. to prawda! -poczułam się urażona.
- Oczywiście. Kocham Cię. Choć się położyc. Jest już późno. -nadal trochę obrażona odburknęłam coś pod nosem.
Chwilę później poszliśmy spać.
***
Mijały spokojne tygodnie, miesiące. Powoli zapominałam o "Krawej Mary". Aż pewnego dnia zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Świeczki zapalały się same, a raz o mało mój mąż został poparzony przez nagle gorące kawę. Zaczynałam się obawiać o nasze życie.
- Zack...Czy...czy myślisz, żę to ma jakiś związek z tą historią o spłonięciu żywcem Mary?
- Claudia, przestań. To tylko seria przypadków albo chwyt reklamowy, by łatwiej było sprzedać dom.
- Dobra, ale ja naprawdę się boję. -mimo to nie kontynuowaliśmy rozmowy. Jednak pewnego dnia, siedząc z Zackiem prz stole i pijąc herbatę ( z kawy na wszelki wypadek zrezygnowaliśmy), zauważyłam, że na kartce papieru, która leżała na stole zaczynają się wypalać słowa! Z szeroko otawrtymi ustami wpatrywaliśmy się w tekst.
"Witajcie. To ja, Krwawa Mary.
Strzeżcie się
To mój dom, ale skoro ja nie mogę w nim mieszkać towy też nie!!!"
- I co teraz mi wierzysz?! -krzyknęłam przerażona.
Zack patrzył z przerażeniem w oczach na kartkę.
- Zack? Dobrze się czujesz?
- Claudii... Wynośmy się stąd.
Wbiegłam p schodach by pozbierać swoje ubrania. Już spakowałam ich część, gdy zuważyłam, że torba zaczyna się palić.
- Ratunku!!!
Wzięłam ze stolika zdjęcie swojej matki i biegłam do drzwi.
- Zack! Nasz dom się pali! Uciekajmy!!!
- Kochanie biegnij! Ja Cię dogonię.
Zauważyłam, że drzwi wejściowe zaczynają się zamykać.
- Nieee....Zack uciekaj!!!
Ledwo zmieściłam się w wąskiej szparze. Zack biegnący za mną uderzył w drzwi. W ręku trzymał nasze wspólne zdjęcie. Był to nasz największy skarb. Uderzając pięściami w drzwi próbował się wydostać.
- Zack kochany! Zrób coś! Nie możesz zginąć!!!
Starałam się otworzyć drzwi, gdy dom płonął już cały. Widziałam zarys Zacka, lecz wiedziałam, że on został z Mary...
THE END

Brak komentarzy: